Przyszła do
niego witając się z szerokim uśmiechem. Zaprosił ją do salonu, który sprzątnął
kilka minut przed jej przyjściem. Oboje usiedli na kanapie i Robert od razu
chciał przejść do rzeczy, bo gdyby zaczęli rozmowę o neutralnym temacie speszył
by się i w efekcie nie powiedziałby tego co chciał czyli nie wyznałby Laurze
uczuć, które nosi w sobie. Ona natomiast spojrzała na niego pytająco, gdy jego
twarz przybrała zmieszanie i zaczął głęboko oddychać.
- Nie będę owijał w bawełnę – powiedział
niepewnie i spojrzał na nią. Zbliżył się do niej i najpierw musnął jej usta
delikatnie lecz zmysłowo. Nie przerwała tego, dlatego Robert wpił się w jej
usta bardziej zachłannie. Poddała mu się już całkowicie. Pragnęła tego.
Przechylił
ją na plecy i leżał nad nią, podpierając się na swoich rękach i całując jej dekolt.
- Robert,
źle robimy – wyszeptała, przymykając oczy z rozkoszy.
- Wiem, ale
to silniejsze ode mnie. Zakochałem się w tobie i nic na to nie poradzę.
–powiedział, patrząc w jej oczy.
- Mam to
samo – odpowiedziała i wpiła się w jego usta, wplatając swoje palce w jego
krótkie, czarne włosy. On błądził dłońmi po jej ciele pod koszulką, która po
chwili już leżała na dywanie. Laura nie pozostawała mu dłużna i również
ściągnęła z niego koszulkę. Jej oczom ukazał się jego umięśniony i idealnie
wyrzeźbiony tors. Robert podniósł się z kanapy i zaprowadził ją do swojej
sypialni, całując jej malinowe usta bez przerwy. Położył ją na łóżku i
kontynuował to co zaczęli w salonie.
~ Laura
Nie wiem jak
to wszystko się stało, ale leżę naga z Robertem Lewandowskim w jednym łóżku.
Jak go poznałam od razu mi się spodobał, ale wiedziałam że nie mogę się w nim
zakochać, bo bierze ślub z moją najlepszą przyjaciółką. Stało się, zakochałam
się, potem poznałam Marco… Źle się z tym czuję, że wylądowałam z Robertem w
łóżku. Mam wyrzuty sumienia i nie wiem co dalej robić. Wciąż leżałam plecami do
niego, myśląc że śpi, kiedy nagle poczułam jego dłoń na swoim biodrze pod
kołdrą. Odwróciłam się do niego twarzą, a on mnie pocałował. Czuję się jakbym
również zdradziła Reusa. Jest to coś więcej niż przyjaźń, bardzo go lubię i mi
się podoba…
~ Robert
- Żałujesz?
– spytałem kiedy widziałem jej smutny i zamyślony wyraz twarzy.
- Jak się
czuje dziewczyna ,która przespała się z narzeczonym swojej najlepszej
przyjaciółki? – spytała, patrząc mi w oczy – Nie odpowiem ci, bo nawet nie wiem
jak to opisać. Z jednej strony żałuję, z drugiej nie.
- Wiedz, że
ja nie kocham Ani… - odpowiedziałem, wciąż patrząc na nią. Ślicznie wyglądała z
potarganymi włosami i lekko rozmazanym makijażem. – Kocham ciebie –
dopowiedziałem i musnąłem jej usta. Ona tylko wtuliła się we mnie ufnie.
- Odejdę od
niej, ale daj mi trochę czasu… Będziemy się spotykać potajemnie… Ania się nawet nie domyśli..
Wstała z
łóżka zakładając moją koszulę, która było ciut dla niej za duża, ale dodawała
jej jeszcze większego uroku. Udała się do kuchni by zrobić kolację. Ja tylko
westchnąłem. Mnie też było trochę źle z
tym, że zdradziłem Annę. Złamałem jedną ze swoich zasad, ale co się stało to
się nie odstanie. Jednego jestem pewien – kocham Laurę a nie Anię.
- Mam
wyrzuty sumienia – z moich przemyśleń wyrwał mnie jej głos. Spojrzałem na nią.
Stała wciąż w mojej koszuli i z nożem w ręku lekko umazanym masłem. – Nie tylko
ze względu na Anię ale i na Marco.
Zapomniałem
o dość jednym, istotnym fakcie, którym jest to, że Laura(nie)jest z Reusem.
- To zależy
od ciebie, co dalej z tym fantem zrobimy – powiedziałem, w głębi serca mając
ogromną nadzieję, że jednak wybierze mnie.
- Dopóki nie
zerwiesz z Anią, ja będę z Marco, dobrze? Jeżeli nic z tym nie zrobisz,
pokocham jeszcze bardziej Reusa i to będzie koniec dla ciebie – podeszła do
mnie i musnęła moje usta. Przytaknąłem, bo co innego mogłem zrobić? Miałem
zabronić jej spotykania się z moim kolegą z drużyny, kiedy ja wciąż będę z
Anią? Obłęd!
Wyszła od
niego z mieszkania prawie wieczorem. Szła przed siebie, nie patrząc na
mijających ludzi, kiedy po drodze spotkała Marco – a raczej na niego wpadła –
niedaleko własnego mieszkania. Musnął
jej usta i objął w pasie, gdy szli do jej domu.
-
Nieoficjalnie wiem, że jutro będę grał w podstawowej jedenastce. – powiedział, dumnie się uśmiechając i
spoglądając na rudowłosą.
- To
fantastycznie – uśmiechnęła się do niego.
- I mam do
ciebie pytanie… Chciałabyś pójść na mecz? Mam jeden wolny bilet… - spytał i
zatrzymał się na środku chodnika.
- Pewnie!
Marco z
zadowolenia uniósł dziewczynę nad ziemią i zakręcił się z nią kilka razy,
zwracając tym samym uwagę przechodniów, którzy komentowali to tylko jednym
zdaniem:
- Ci zakochani.
______
no to jest ósemka! Pięć rozdziałów do końca. Ale i tak chyba najbardziej lubię epilog ^^
Tylko pięć?! To ja już chcę je! Natychmiast!
OdpowiedzUsuńW końcu powiedzieli, co tak na prawdę do siebie czują. I dobrze. Musi coś ruszyć. No i jeszcze coś... W tej bajce występują jeszcze Marco i Anka. Co z nimi?
Czekam na nexta! :))
Powiem tak. W sieci jest mnóstwo opowiadań o RL9 i chwilami boję się otwierać maila, żeby mnie zaatakowało. Nie lubię go zarówno jako postaci boiskowej jak i persony medialnej, ale Twoje opowiadanie czytam z przyjemnością. Nie idealizujesz go, nie jest bogiem boiska i seksu.
OdpowiedzUsuńCo do odcinka. Jest takie powiedzenie;" Krew nie woda, majtki nie pokrzywy..." Pożądanie jest jak Wisła, kijem go nie zawrócisz, skoro są sobie pisani, to narzeczeństwo z Anką tego nie przekreśli. Nie zrobili dobrze, szczególnie Robert, ponieważ powinien mieć na tyle cywilnej odwagi, żeby powiedzieć narzeczonej, że jego uczucie niestety nie jest na tyle silne, że chce z nią wstąpić na ścieżkę małżeństwa. Zakochał się w innej, zdarza się, tragiczniej, że to przyjaciółka jego eks love, ale powinien jej powiedzieć. Propozycja pokątnego seksu jest urągająca dla Laury.
Co do wyżej wspomnianej mam wrażenie, że trochę się asekuruje. Wygląda to mniej więcej tak- " Nie wyjdzie mi z Lewandowskim, zostanę z Reusem bo jest ładny i jakoś mnie pociąga". Reasumując mój przydługi wywód, oboje powinni ruszyć dupsko i zacząć rozwiązywać tę sytuację :P:D
Czekam na kolejny :D
Pozdrawiam serdecznie :)
No wreszcie Robert powiedział Laurze co do niej czuje! :) Teraz oboje muszą poukładać sobie wszystko, żeby mogli być razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam c:
No to się dzieje... Ale cieszę się, że zdecydowali się wyznać sobie uczucia. Mam nadzieję, że uda im się szybko pozałatwiać sprawy z obecnymi partnerami i być razem, szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! Czyli jednak Laura i Robert są na tyle w sobie zakochani, że nie zważając na konsekwencje, okazują sobie miłość w konkretny sposób. Fajnie, że wyznali sobie miłość, ale w pewnym sensie szkoda mi Ani i Marco. Zwłaszcza Reusa, którego po prostu uwielbiam! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to opowiadanie, ale też straszliwie lubie Annę Stachurską więc mam nadzieję, że nie zrobisz z niej zimnej suki
OdpowiedzUsuń