sobota, 21 grudnia 2013

Trzy



Kiedy dziewczyna się przebudziła,  w domu była już Ania. Robert z niecierpliwością czekał, aż ta otworzy oczy. Musiał z nią porozmawiać, pomimo, że był prawie środek nocy. Z łazienki dobiegał szum wody, z którego można było wywnioskować, że żona Roberta bierze prysznic.
- Tanja, słuchaj. Mam do ciebie prośbę. Nie mów Ani, że jestem twoim ojcem, ok? Ona by tego nie przeżyła. Niech to zostanie między nami i twoimi rodzicami, dobrze? – zaczął były piłkarz Borusii, a dziewczyna przytaknęła. Jakby chciała, zrobiła by teraz istne piekło w tym domu. Była do tego zdolna. Buntowniczka, która ma gdzieś uczucia najbliższych, jednak nie chciała namieszać w tej rodzinie. To byłoby po prostu nie w porządku. Obiecała coś swojemu biologicznemu ojcu i tak teraz pozostanie.
Dziewczyna była na tyle zmęczona, że znowu kiedy tylko przyłożyła głowę do poduszki, momentalnie odpłynęła do krainy Morfeusza.


Z samego rana, jak tylko Laura wstała, zaczęła nerwowo chodzić po domu i poszukiwać różnych rzeczy. To znalazła kluczyki, to spakowała do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i trochę jedzenia, dla synka, siebie i męża a także dla córki, która i tak zapewne nie będzie chciała nic. Spakowała też do małej torby ubrania na zmianę – na wszelki wypadek, jakby musieli zostać w Monachium na noc.  Miała okropne wyrzuty sumienia. Trudno przyznać się matce do popełnienia błędu, jakim była zdrada. Ale to było piętnaście lat temu. Nic ją już nie łączy z Robertem.
Stanęła w progu pokoju swojego synka. Patrzyła jak  jego klatka piersiowa równomiernie się podnosi i opada. Zadawała sobie pytanie, czy aby na pewno jest dobrą matką?
Poczuła na swoich biodrach męskie dłonie.  Nie odezwała się do Marco od poprzedniego dnia. Chciała się wyrwać z jego objęć, jednak to jego najbardziej teraz potrzebowała.
- Przepraszam za to, co wczoraj powiedziałem. Naprawdę tak nie myślę.
- Czasu nie cofniesz, podobnie jak wypowiedzianych słów.  Wiem, że w głębi serca wciąż czujesz się źle? Nawet nie wiem jak to ująć. Tak, zdradziłam cię. Ale żałuje tego do dziś. Co jeszcze mogę zrobić?! – kilka łez znów znalazło się na jej policzku. Blondyn przytulił do siebie swoją żonę.
- Nic. Wiem, że cię to boli. Ważne, że jesteśmy razem. Wybaczyłem ci to. Inaczej nie byłbym tu z tobą i nie patrzyłbym  na naszego syna i nie martwiłbym się o Tanję. Budźmy Andiego i jedziemy do Monachium.
Kobieta przytaknęła i poszła zrobić śniadanie swoim mężczyznom. Ona sama nie miała apetytu. Czuła się po prostu potwornie.


Kilka godzin później stali już na parkingu. Laurze brzuch zaczął przewracać się na drugą stronę.  Od tamtego czasu, od jego ślubu widziała go tylko raz. Nie kontaktowali się praktycznie nigdy. Bała się tego spotkania. Wyszła z auta dopiero wtedy, kiedy Marco otworzył jej drzwi i trzymał za rączkę ich syna. Objął ją w pasie i kierowali się do jego  mieszkania.
- Ja nie dam rady – wyszeptała do swojego męża.
- Jesteś silna. Jesteśmy tu razem.
Zapukała do drzwi, w których po chwili stanął Robert. Jej serca na chwilę się zatrzymało.
Nic się nie zmienił. Wciąż czarne włosy i te piękne oczy. Ma kilka malutkich zmarszczek, a ale to nic.
- Miło was widzieć – przywitał się z nimi i zaprosił do środka.
Weszli i Laura podeszła do swojej córki, która słuchała głośno muzyki. Chciała zagłuszyć tą chorą sytuację w jakieś się znalazła. Zagłuszyć swoje myśli.
- Przepraszam – powiedziała rudowłosa, ściągając córce słuchawki. Dziewczyna pozostała niewzruszona. Nie po to uciekła z domu, by następnego dnia wszystko wybaczyć matce. Co to to nie.
Robert przystanął tuż za Laurą. Ona spojrzała na niego, gdy ten odchrząknął.
- Chyba musimy porozmawiać. – powiedział, a ona bez słowa wstała.  Spojrzała znacząco na Marco, który przytaknął i próbował dotrzeć do Tanji. Andreas jeździł samochodzikiem po dywanie i obserwował nowe miejsce, w którym jeszcze nie był.

- Okłamałaś mnie – powiedział Robert, kiedy wyszli na taras. Rozmawiali po polsku.
- Sama nie byłam do końca pewna! Wszystko wyszło na jaw dopiero przy porodzie. Nie chciałam ci nic mówić, psuć ci życia.  – kobiecie trzęsły się ręce. Nie potrafiła zapanować nad tym. To było silniejsze.
- Gdybym wiedział, rzuciłbym wszystko! Dla ciebie. Kochałem cię – powiedział, dotykając jej dłoni.
- Kochałeś Anię. – przypomniała mu, i wzięła ręce z jego uścisku – Nadal ją kochasz i niech tak pozostanie.
- Do jasnej cholery, Laura! Mamy razem córkę! Nie zostawię teraz tak tego! Chcę być częścią jej życia! Nie cofnę tych piętnastu lat.
- Jak ty to sobie wyobrażasz?! Że staniemy się kochającą rodzinką? Że będzie przyjeżdżał do niej na urodziny? Wybacz, ale ja tego nie widzę. Ania wie?
Robert pokręcił głową, a rudowłosa wypuściła głośno powietrze.
- Mamy kolejny problem.
______
komplikacje :D
Wiecie jak ja to uwielbiam, prawda?:D
Wesołych Świąt kochane :*

8 komentarzy:

  1. I faktycznie pasuje, żeby Anka też się dowiedziała, ze Tan jest córką jej męża... Bo to tak, że on ją okłamuje!
    Tylko co będzie dalej? Co oni zadecydują?
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech się anka dowie rzuci wtedy Roberta i on będzie z Laurą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, ale nie mogłam skomentować ostatnio. :(
    Ale sie porobilo :D
    Tanja-buntowniczka :D
    Ale za bardzo lubie Marco, zeby mowic, zeby sie rozeszli. :)
    Czekam na kolejny :*
    Wesołych świat, kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadrobiłam całe opowiadanie i muszę przyznać że jest bardzo ciekawe i podoba mi się <3
    Mam nadzieję, że Ania dowie się o córce męża.
    Proszę, informuj mnie o nowych rozdziałach!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowości ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, ale strasznie mnie Lewy denerwuje. Zdradził Ankę, to chyba mógł oczekiwać konsekwencji ale w jednym ma rację piętnastu lat nie cofnie.
    Anka powinna się dowiedzieć, bo nie można całe życie ukrywać przed nią, że mąż ma pozamałżeńskie dziecko. Lepiej znać chociażby najbrutalniejszą prawdę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obawiam się reakcji Ani. Na pewno będzie ogromnie zawiedziona, ale pomimo to uważam, że powinni jak najszybciej powiedzieć jej o wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taak to jest świetne! Nie umiem sobie wyobrazić starszego Marco,czy Roberta, więc widzę ich jacy są teraz. xd

    Ania zrobi rozróbę, hahahaha mogą paść też niecenzuralne zwroty :) Opisz tą zdrade, jakim cudem, bo sie głowie nad tym xd



    unconditionally-story.blogspot.com - zapraszam, liczę na opinie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odsyłam do serii pierwszej jesli chodzi o wątek zdrady.
      Pozdrawiam.

      Usuń